Instalacje online GreedFall PC

Recenzja gry GreedFall

PC GreedFall nie jest „drewnianym” następcą Gothica. To nadzwyczaj udane RPG, które skromny budżet oraz oferty autorów uzupełniło mądrym pożyczeniem ciekawych projektów z najlepszych przykładów, jednocześnie zachowując kreatywność i pomysł na siebie.

Byliśmy kiedyś taką sytuację, że robiąc coś innego, widzieli na latający w telewizji film z nieznanymi aktorami? A po pierwszym braku zainteresowania, a nawet niesmaku, jeszcze znacznie się wciągaliście, by ostatecznie obejrzeć go do tyłu w przygotowaniu? GreedFall zaserwował mi właśnie takie kontrastowe przeżycia. Najpierw było powoli i topornie, natomiast im dalej w las – tym sprawiało lepiej i ciekawiej. A to faktycznie, bo jesienne lasy w GreedFall PCu wyglądają tak zjawiskowo.

Nową grę studia Spiders mógłbym łatwo opisać jako budżetową wersję Wiedźmina 3 połączoną z drużynowym motywem typowym dla RPG BioWare – także w żadnym przypadku nie jest to przytyk. GreedFall kompletnie nie sprawia wrażenia taniej podróbki trzeciego „Wieśka”. To właściwie przykład tego, jak uczeń stara się dogonić mistrza. Zapożyczając wiele doskonałych pomysłów, „Pająki” stworzyły najlepszą produkcję na skalę własnych ofert. Nieważne, że do perfekcji trochę brakuje. Większość błędów i niedoróbek z okresem również właśnie ginie nam z oczu, przesłonięta erpegową esencją, czyli wciągającą historią oraz koniecznością uważnego rozwijania postaci.

Od niesmaku po zachwyt

Powody istniały wprawdzie trudne, a GreedFall PC uznawał się robić wszystko, by za nic nie oddało się go polubić. Najpierw bombardował przerywnikami filmowymi z brzydkimi twarzami postaci domem z wczesnych produkcji na Xboksa 360, a później przeganiał po mieście w serii nudnawych questów. Dialogi były mało przeładowane słowami, animacje toporne, no i sam świat gry rozdawał się mało spójny – drobnomieszczaństwo czasów kolonialnych kontra dziwne mutacje silni i nosorożców, i nawet potwory złożone z branż.

Tylko po paru godzinach wgryzania się w uniwersum GreedFall PCa z dowolna rozpoczął się wciągać. Historia o poszukiwaniach środku na dziesiątkującą ludzi zarazę pokazała się ciekawa, sensowna również niezwykle dużo napisana. Twórcy ze Spiders Games nie zmniejszyli się do swej fabułki prezentującej pogoń za magicznym eliksirem, tylko zaserwowali złożoną opowieść, w jakiej odnalazło się mieszkanie na dobrą mitologię lokalnej ludności oraz polityczne roszady panoszących się kolonizatorów.

W PC GreedFallu trafiamy ponieważ na wyspę Teer Fradee podbitą przez kilka innych grupie ze „Tradycyjnego Świata”. Z pewnej strony mamy rozwinięte miasta, z pozostałej – zepchniętych na margines tubylców, którzy – aby zatrzymywać się przed niszczącą siłą cywilizacji – obudzili pradawne bestie i demony ze swoich wierzeń. Wszystek ma tu jedne projekty i interesy, a my musimy się jakoś pomiędzy tego odkryć, ryzykując reputacją u jednych albo innych.

Stopniowe odkrywanie historii wyspy oraz konfliktu pomiędzy szefom także oryginalnym porządkiem powtarza się najciekawszą częścią fabuły, zwłaszcza że lokalnej mitologii i delikatnym przepychankom poświęcono wielu miejsca. Twórcy że nawet celowo położyli większy nacisk na świat gry, zamiast nawet na głównych bohaterów, którzy jakoś niezbyt powstają w świadomość. GreedFall to doskonale opowieść o samej wyspie Teer Fradee – nie o legacie kongregacji kupców https://pobierzgre.org nazwiskiem De Sardet, którym sterujemy, czy o jego/jej kuzynie Constantinie.

RPG po wiedźmińsku 3

W rozumieniu dziejów wyspy a jej ważnej sytuacji pomagają bardzo dobrze pomyślane questy. Budzące skojarzenia z piaskownicami ubisoftu znaki zapytania rozsiane po mapie, tu oznaczają głównie artykuły do dużej podróży. Jeżeli już dostajemy jakieś zlecenie, również poboczne, to przeważnie stanowi ono wynikiem długiej rozmowy także wynosi ciekawy kontekst fabularny, który rozwija własną wiedzę o tym uniwersum. Takie same reguły dotyczą nawet znajdziek! Krótkie, drobne działania w kwestii zabicia jakieś bestii grasującej przy ulicy również są, a dopiero w marginalnej postaci dwóch ogłoszeń na z rzadka porozstawianych tu także tam tablicach. PC GreedFall ewidentnie ma pod tym względem garściami z Wiedźmina 3 i zamienia to wyjątkowo dokładnie.

Podporządkowanie wszystkiego opowiadanej historii wynika także z jednych technicznych ograniczeń. GreedFall nie jest pozą z naturalnym światem, w jakim można wykonywać, co się chce. W miastach i wioskach wejdziemy wyłącznie do wnętrz połączonych z zadaniami, zabijać możemy tylko wrogów, zaś w lokacjach pełnych barier podejmujemy się wyłącznie ścieżkami i korytarzami, które przygotowali projektanci. Ani razu natomiast nie doświadczyłeś tegoż jako wadę gry. To teraz raczej zaleta, dzięki której szybko wsiąkamy w fabułę, bez charakterystycznych dla open-worldów rozpraszaczy.

Wzrost w małej specjalizacji

Nieco dyskusyjna przedstawia się również swoboda w dołączeniu do tworzenia ćwiczeń. W idealnym RPG wszystko powinno zależeć od swoich preferencji, odkryć i programów – właściwie było chociażby podczas funkcji w klasztorze w Kingdom Come Deliverance. W PC GreedFallu niby mamy możliwość, jednakże w większości przypadków zależy ona wyłącznie od cyferek w tabelce i barier napisanych przez autorów.

Ograniczenia w doborze dialogów przy małej charyzmie odda się jeszcze zrozumieć, ale gra nie pozwalała mi też zakraść się do wnętrza, mimo znalezienia odpowiedniego przejścia – wszystko poprzez to, że na wstępu przygody jeden punkt talentu zainwestowałem w inną właściwość niż zwinność. GreedFall PC dołącza do rozwoju postaci tak bardzo restrykcyjnie i wybór jednego atrybutu oznacza zwykle kompletną rezygnację z całej reszty.


Nasz bohater po nisku nie może istnieć chociażby odrobinę wszechstronny. Punkty pozwalające rozwijać talenty wpadają pojedynczo, a zatem nie z każdym awansem postaci, oraz co chwila poziomów. W dalszej części rozgrywki, kiedy wiemy już techniki także możemy świadomie wybrać operowanie lepszymi strzelbami lub wielkimi mieczami, jest ostatnie właściwe, a na samym początku, gdy dopiero wszystko odkrywamy, robi wrażenie sztucznie stawianych barier.

Twórcy może doszli ostatecznie do ostatniego tegoż wniosku, bo dodali możliwość całkowitego resetu przydzielonych punktów, i ja musiałem wygrać z obecnej możliwości, aby w ogóle ukończyć drink z pierwszych questów. Takie rozwiązanie ma nas chyba przekonać do budowania ćwiczeń pobocznych, dzięki którym już awansujemy. Dla wielu widać obecne istnieć wyjątkowo wyzwanie przynoszące dużą satysfakcję, choć dojście do tego, który styl walki czy rozwoju nam odpowiada, może zdobyć mało czasu.

Lepiej późno niż nie

W GreedFallu generalnie wszystko, co fajne i ciekawe, dzieje się dość późno, po wielu godzinach spędzonych w świecie gry – jakby na starcie wykonywali ją praktykanci, a dopiero potem przejął bardziej profesjonalny zespół. Fabuła wciągnęła mnie tylko gdzieś około połowy, dialogi i były się lepsze z czasem. Późno dowiadujemy się, jakie cechy warto rozwijać, żeby móc wyposażyć się w najwłaściwszą stój, późno zyskujemy zdolność bardziej skutecznych uników, które odbywają walkę płynniejszą.

Przez kilka drętwe animacje i dość słabą responsywność naszej postaci, która ceni zabierać się na kamieniach wyższych niż 5 cm, unikałem bezpośrednich starć, korzystając często ze strzelb. Potyczek w szybkim kontakcie nie odda się jednak całkowicie wyeliminować, bo często trafiamy na drobne areny, gdzie przeciwnicy lubią nas osaczać. Właśnie z okresem odblokowujemy unik z przekoziołkowaniem czy mocniejszy kopniak i gra realizuje być sporo przyjemniejsza. Ogólnie a nie jest źle, i aktywna cisza również ofertę wzmacniania się różnymi eliksirami pozwalają eksperymentować dłużej, niż jest odkrycie wszystkich rodzajów przeciwników.

Świat z kserokopiarki

Ciągłe rywalizacji z zaledwie paroma rodzajami wrogów to efekt jednej z najtrudniejszych zalet GreedFall PCa – nagminnej powtarzalności użytych obiektów. Świat gry więc w wartości jedna enklawa miasta oraz bliskich lasów, którą następnie wielokrotnie skopiowano i wklejono, będąc wielu większy rozmiar do zwiedzania. Najbardziej dokucza wtedy w oczy w najznaczniejszych metropoliach Teer Fradee i siedzibach ich gubernatorów, które dzielą się jedynie długością kierujących do nich schodów.

Zawsze docieramy do tego tegoż budynku, spośród tym jednym układem pomieszczeń, sprzętów i wizerunków na ścianach. Niewielkie chatki tubylców w wioskach również są racja ten jedyny zestaw szpargałów rozstawionych w środku. Psuje to raczej klimat gry i burzy immersję. Przy zaledwie trzech domach i mało bungalowach można było pokusić się o jedne drobne zmiany. Powielana jest też jedna jedyna zagadka środowiskowa, jaką zdołali wymyślić twórcy.

O dziwo, taka powtarzalność razem nie przeszkadza w trakcie przemierzania dzikich terenów. Choć przeważnie są to dopiero skaliste głowy i las w jesiennych barwach, natura w dowolnym miejscu wygląda przekonująco i prawdziwie. Krajobraz nie staje się nudny i dzięki temu, że jest idealnie piękny. Obrazy w PC GreedFallu są jednymi z najodpowiedniejszych, które można już patrzeć w sztukach, i aż dziwne, że ci jedni deweloperzy przygotowali do ostatniego aż tak brzydkie twarze bohaterów.

Nieco topornie, tylko z grupą

Cała reszta wad GreedFalla to najbardziej sprawy techniczne i wada doszlifowania. Niektóre to częste błędy, rację to niewiele denerwujące rozwiązania. Niemożliwa jest bliska podróż przez dodatek w modelu pośredniego huba, który prowadzi o moc większą miarą ekranów ładowania, niż odda się zaakceptować. Po wstąpieniu do mieszkania za wszelkim razem włączają się za nami drzwi, przeciwnicy zajmują się na zabiegu areny również nie ruszają aż do naszego zgonu, i jeśli wybraliśmy osobę jako bohatera, w moc dialogach i właściwie będziemy określani jako „on”. Do tego ważna dołączyć jeszcze kilka pustawe miasta, w których brakuje tłumów z ubisoftowych „Asasynów”. Nie da się zatem ukryć, że najnowsza gra studia Spiders ma kilku niedociągnięć, ale daleki istniał a z nazywania GreedFalla spadkobiercą drewnianego Gothica.

Po kilkudziesięciu godzinach z grą właściwie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to właściwie mniej dopracowany Wiedźmin 3, który ale te posiadał wielu błędów i potknięć. Zabrakło że oczywiście oczywistego bohatera jak Geralt i elementu Krwawego Barona, ale cała reszta daje radę. Przepiękne lokacje, rozbudowane questy, ciekawe zadania poboczne, wybory, obszerna mitologia i historia wyspy i przede ludziom znacznie piękna opowieść oraz duży wpływ na uważny rozwój postaci wykonują z GreedFalla produkcję, która powstaje w myśl. I za brak podzielenia fabuły na dodatki DLC, za brak opcjonalnego kupowania peleryn i brutalny brak możliwości dalszego chodzenia po napisach końcowych należy się twórcom specjalna nagroda. Mimo wszystko – zasłużyli!

Leave a comment

Design a site like this with WordPress.com
Get started